wtorek, 9 sierpnia 2011

Ogóraski małosolniaski

Najłatwiejsze ciasto w świecie... tfu... ogórki - bardzo bardzo na skróty, a dobre :)

Odpalamy ulubioną muzykę.


Ogóraski myjemy żeby ładnie wychodziły na zdjęciach.




O, jakie ładne. I jak elegancko tło rozmazane...

Szykujemy dodatki - czosnek i przyprawę do kiszenia ogórków - ona nam załatwia kupowanie i przygotowanie korzenia chrzanu, kopru i całej reszty :) Ja miałam Apetitę i jak widać byłam tym faktem bardzo poruszona ;)



Wodę podgrzewam - ogórki będą gotowe szybciej :) Dodaję sól i cukier - w smaku ma być wyraźnie słono słodka.



Ogórki trafiają do naczynia - równa warstwa dość ciasno upakowana. Na to przyprawy i kawałki czosnku. Potem kolejna warstwa ogórków już poziomo, tak się u mnie mieszczą najlepiej.



Po zalaniu wodą do pełna przyciskam miseczką którą obciążam dowolną puszką. Liście winogron którymi całość przykrywała zawsze moja babcia z premedytacją olewam, w mieście chyba nie sposób ich zdobyć.
Trzeba tylko pamiętać że woda z naczynia się będzie w miarę kiszenia wylewać, warto mieć miskę zabezpieczającą, bo będzie kałuża.
I tyle. Po mniej więcej 3 dniach małosolne są gotowe do wcinania :)

5 komentarzy:

  1. ach ... aż mam ochotę na takiego ogóraska :D kiedy zaprosisz na nie ? :P :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Powinnaś pisać teksty dla kabaretów! Masz świetne poczucie humoru:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam takiego kwiatka :D nawet już kilka bo je rozmnożyłam :D

    OdpowiedzUsuń